Nie zestarzał się, nie nudzi i nic go jeszcze nie przebiło. Zaprojektowali go Maciej Gintowt i Maciej Krasiński. Można opowiadać o nim tak długo, jak rekordzista,
który wygłosił w nim przemowę. A był to Fidel Castro, który w 1972 roku przemawiał aż sześć godzin.
Spodek w Katowicach. Skąd pomysł na niezwykły kształt hali, dlaczego stoi w tym a nie innym miejscu?
To bardzo ciekawa historia. Na dodatek projektanci Spodka przyznali: "Nie uniknęliśmy błędów".
W 1971 roku, z okazji Dnia Zwycięstwa1. 8 maja 1971 do Polski przyjechał radziecki dowódca wojskowy, marszałek Iwan Koniew. W Katowicach zorganizowano „centralną akademię”,
której głównym punktem było otwarcie ultranowoczesnej hali widowisko-sportowej. I tak narodził się Spodek. Ale zaraz po otwarciu hali na pół roku znów wrócili do niej monterzy
i budowlańcy. Dokańczali Spodek aż do grudnia 1971.
Budowa zaczęła się 7 lat wcześniej, w 1964 roku. Natomiast pomysł powstał już w latach 50. Jak wiadomo, najpierw Spodek miał stanąć na terenie Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku2— nowego parku w regionie, tuż przy Planetarium. Do zamkniętego konkursu w 1959 roku Stowarzyszenie Architektów Polskich zaprosiło cztery zespoły. Zwycięzcą został zespół projektantów z Biura Studiów
i Projektów Typowych Budownictwa Przemysłowego z Warszawy, reprezentowany przez architektów Macieja Gintowta3i Macieja Krasińskiego4. Autorem konstrukcji był prof. inż. Wacław Zalewski5, a jego współpracownikiem został Andrzej Żórawski. Wizja twórców obiektu była tak śmiała, awangardowa
i innowacyjna, że zmieniono lokalizację.
Najpierw Spodek na mapie przeniesiono w okolice Rowu Wełnowieckiego, do dzielnicy Koszutka, w otoczenie zieleni, na grunt stosunkowo mało zagrożony skutkami eksploatacji górniczej.
Następnie — do ścisłego centrum Katowic. Największym orędownikiem zbudowania hali w sercu Katowic był gen.
Jerzy Ziętek, późniejszy wojewoda katowicki. I doprowadził budowę do finału mimo że teren, gdzie Spodek stoi, był wyjątkowo niestabilny i nękany szkodami górniczymi. Dodajmy jeszcze, że zamiast planowanych 200 mln złotych wydano na budowę 800 mln.
KLIKNIJ I WEJDŹ DO GALERII
Prace budowlane rozpoczęto w 1964 roku, ale wstrzymano je
z powodu rzekomych wad konstrukcyjnych. Te podejrzenia się nie potwierdziły, a budowę wznowiono po 1,5 roku. W 1965 r. w trakcie robót natknięto się na wyeksploatowane tzw. bieda-szyby6i na pustki po węglu wybranym metodami górniczymi w połowie XIX w. Pustki te sięgały głębokości 35 m. Podczas wykopów pod fundamenty sali gimnastycznej odsłonięto złoża węgla wychodzące w tym rejonie niemal na powierzchnię. Pustki poeksploatacyjne wypełniono zastrzykami cementowymi pod ciśnieniem.
Kanały do pokładów węgla przy fundamentach sali gimnastycznej zaplombowano, aby uniemożliwić samozapłon pokładu.
Jak głosi anegdota, Spodek powstawał w tajemnicy przed Warszawą. Nie wiedzieli o niej urzędnicy z Warszawy, bo była wznoszona z własnych pieniędzy województwa. I dlatego przy każdej wizycie "oszczędnego jak wyschła szczapa Gomułki
w Katowicach robiono wszystko, żeby trasa jego przejazdu, broń Boże, nie prowadziła w najbliższej okolicy ronda, gdzie budowa trwała w najlepsze" — wspominał wiele lat temu w rozmowie
ze mną Antoni Halor, nieżyjący już historyk.
W 1969 roku oddano do użytkowania halę lodową, a 8 maja
1971 roku otwarto cały obiekt.
Według pierwszych założeń, Spodek miał być znacznie
większym kompleksem. Na etapie projektowania zaproponowano dwie dodatkowe pływalnie w kształcie ściętych stożków.
Nigdy nie powstały.
KLIKNIJ I WEJDŹ DO GALERII
”
Powszechne zastosowanie okładzin kamiennych
nie wynikało z chęci uzyskania bogatego wnętrza, ale często było koniecznością, gdy trzeba było zakrywać niestarannie wykonane płaszczyzny żelbetowe czy ceglane. Dlatego wnętrza te nie satysfakcjonują nas w pełni, bo nie zawsze są wynikiem naszych upodobań
Pisali architekci Maciej Gintowt i Maciej Krasiński
Architekci przyznali też, że często spotykali się z zarzutem,
który pojawia się też dziś. Mianowicie, że od strony ronda,
nie widać kopuły Spodka. - Uważamy jednak, że kopuła mająca jedynie znaczenie jako doświetlenie wnętrza, nie jest elementem pierwszoplanowym - uważali. — Są natomiast inne sprawy,
które drażnią nas jako projektantów hali katowickiej: przypadkowe usytuowanie względem siebie hali i budynku administracyjnego DOKP oraz zestawienie bryły hali z bryłami zespołu wieżowców mieszkaniowych zbudowanych poza nią od strony północnej.
Te bryły walczą ze sobą i z walki tej żadna z nich nie wychodzi zwycięsko - dodali.
Budynku DOKP7dziś już nie ma, ale zamiast niego obok Spodka jest kompleks KTW. A wspomniane punktowce przy Ordona stoją i mają się dobrze. A Spodek?
Konstrukcja Spodka oparta jest o zasadę tensegrity - wygląda,
jak koło od roweru ułożone w poziomie. Twórca konstrukcji,
prof. inż. Wacław Zalewski wykorzystał zasadę tensegrity (to połączenie dwóch angielskich słów: „tension” – naprężenie pochodzące od rozciągania oraz „integrity” – integralność).
Bo nietypowy kształt Spodka nie był kaprysem projektantów,
a wynikał z założeń konstrukcyjnych. Miały się tu odbywać imprezy sportowe i muzyczne, konieczny był więc owalny kształt
i określony układ widowni. Dodatkowo konstrukcja w kształcie ściętego stożka, jak wyliczyli architekci, może wytrzymać
wstrząsy górnicze.
Maciej Gintowt i Maciej Krasiński, projektanci Spodka:
Nie uniknęliśmy błędów
Trudno to sobie dziś wyobrazić, ale tuż po otwarciu Spodka
autorzy projektu podzielili się taką refleksją: Niedawno oddany
do użytku zespół widowiskowo-sportowy w Katowicach,
mimo że na ogół przychylnie przyjęty, nam, którzy go projektowali
i uczestniczyli w jego budowie, nie pozwoli zapomnieć o błędach, przypadkowościach i nieporadnościach, jakich nie potrafiliśmy
lub nie mogliśmy uniknąć - podzielili się refleksją Maciej Gintowt
i Maciej Krasński w magazynie Architektura nr 8-9 z 1972 roku.
To było tuż po otwarciu hali. I dodali: - Przeżywa to chyba każdy architekt, który patrząc na swój zrealizowany projekt widzi
w nim przede wszystkim to, czego widzieć by nie chciał.
Wszystko to, co go w nim drażni, gniewa, co chciałby w nim zmienić, co mógł by zmienić, a czego już nie może dokonać —
tak pisali o Spodku architekci.
Jak to możliwe, przecież od ponad 50 lat Spodek jest ikoną
i nadal nie ma konkurenta!
- Stało się to dlatego, że wówczas ani my, ani inwestor,
nie wiedzieliśmy, czego właściwie należy praktycznie oczekiwać
od tego typu wielozadaniowego obiektu — przyznali architekci.
O jakich błędach piszą? Np. o tym, że Spodek — jako cały kompleks — nie był zaplanowany na początku tak, jakim go znamy. - W czasie sporządzania projektu, a nawet już w czasie budowy - program obiektu powiększał się i różnicował. Lodowisko treningowe otrzymało trybuny i szatnie oraz komplet kabin dla sprawozdawców radia, TV. Powiększono płytę lodowiska oraz dodano kawiarnię. Dodano przychodnię. Byłoby dużo lepiej,
gdyby program od początku obejmował wszystkie obecnie istniejące elementy i obecną ich wielkość i zakres — ocenili Maciej Gintowt i Maciej Krasiński na łamach Architektury z 1972.
Mieli też refleksję o dachu. — Użyty na kopułę i dach tak szlachetny materiał, jak blacha miedziana i angielska papa pokryta miedzianą folią, nie patynują się na zielono, lecz tracą kolor i szarzeją.
Ze znanych nam materiałów tylko chyba blacha z CORTEN-u
użyta na łuskę misy i ścian lodowiska mogłaby zapewnić
w tamtym klimacie nieco wyraźniejszy kolor — opisywali.
Z kolei efektem braków materiałowych i niechlujstwa było
użycie niektórych materiałów we wnętrzach Spodka: kamieni, cegły i drewna.
m. wysokości
32
powierzchnia
użytkowa
15.386m2
miejsc
łącznie
11 016
sektorów
35
łusek
30tys
Dorota Niećko: tekst | Agata Gumółka: koncepcja wizualna, layout |
Karol Gruszka: producent, realizacja wideo, produkcja www
Spodek 2025. tarasy, schody i wpis do rejestru zabytków
Dopiero teraz Śląska Konserwator Zabytków wszczęła postępowanie ws. wpisu Spodka do rejestru zabytków. Stało się to w trybie interwencyjnym po tym, jak okazało się, że tarasy i schody są w bardzo złym stanie technicznym. Według ekspertyzy, ich stan zagraża bezpieczeństwu tłumów, które odwiedzają kultową halę
w trakcie wydarzeń masowych. Pisała o tym na łamach Architektury – Murator red. Julia Dragović. - Sprawę pogorszyła "termomodernizacja" tarasów, którą przeprowadzono ponad dekadę temu, izolując je od spodu. Niepełna ochrona konserwatorska hali zaskoczyła nawet część historyków architektury - wydawała się przecież oczywista – przypominała.
Tarasy i schody Spodka w Katowicach zostaną rozebrane,
a następnie odbudowane. A Spodek 8 maja będzie świętował kolejne urodziny.
W 2009 roku, gdy Spodek miał już niemal 40 lat, hala została poddana gruntownej modernizacji. Jednym z najważniejszych punktów modernizacji była wymiana łusek. W trakcie remontu ściągnięto ponad 30 tys. łusek wykonanych z tworzywa
azbestowo-cementowego (to było 100 ton azbestu), a dodatkowo zdemontowano ponad 11 tysięcy łusek z włókna szklanego.
Nowe łuski są aluminiowe i o wiele jaśniejsze.
Spodek ma też zmodernizowane tarasy wokół hali oraz nowe nagłośnienia wewnątrz.
i 100 ton azbestu
KLIKNIJ I WEJDŹ DO GALERII
Następnie - do ścisłego centrum Katowic. Największym orędownikiem zbudowania hali w sercu Katowic był gen. Jerzy Ziętek, późniejszy wojewoda katowicki.
I doprowadził budowę do finału mimo że teren, gdzie Spodek stoi, był wyjątkowo niestabilny i nękany szkodami górniczymi. Dodajmy jeszcze, że zamiast planowanych 200 mln złotych wydano na budowę 800 mln.
W 1971 roku, z okazji Dnia Zwycięstwa1.
8 maja 1971 do Polski przyjechał radziecki dowódca wojskowy, marszałek Iwan Koniew. W Katowicach zorganizowano „centralną akademię”, której głównym punktem było otwarcie ultranowoczesnej hali widowisko-sportowej. I tak narodził
się Spodek. Ale zaraz po otwarciu hali na pół roku znów wrócili do niej monterzy
i budowlańcy. Dokańczali Spodek aż do grudnia 1971.
Budowa zaczęła się 7 lat wcześniej,
w 1964 roku. Natomiast pomysł powstał już
w latach 50. Jak wiadomo, najpierw Spodek miał stanąć na terenie Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku2- nowego parku w regionie, tuż przy Planetarium.
Do zamkniętego konkursu w 1959 roku Stowarzyszenie Architektów Polskich zaprosiło cztery zespoły. Zwycięzcą został zespół projektantów
z Biura Studiów i Projektów Typowych Budownictwa Przemysłowego z Warszawy, reprezentowany przez architektów Macieja Gintowta3i Macieja Krasińskiego4. Autorem konstrukcji był prof. inż. Wacław Zalewski5, a jego współpracownikiem został Andrzej Żórawski. Wizja twórców obiektu była tak śmiała, awangardowa i innowacyjna,
że zmieniono lokalizację.
Najpierw Spodek na mapie przeniesiono
w okolice Rowu Wełnowieckiego,
do dzielnicy Koszutka, w otoczenie zieleni, na grunt stosunkowo mało zagrożony skutkami eksploatacji górniczej.
Nie zestarzał się, nie nudzi i nic go jeszcze nie przebiło. Zaprojektowali go Maciej Gintowt i Maciej Krasiński. Można opowiadać o nim tak długo, jak rekordzista, który wygłosił w nim przemowę. A był to Fidel Castro, który w 1972 roku przemawiał aż sześć godzin. Spodek w Katowicach.
Skąd pomysł na niezwykły kształt hali, dlaczego stoi w tym a nie innym miejscu?
To bardzo ciekawa historia. Na dodatek projektanci Spodka przyznali: "Nie uniknęliśmy błędów".
Prace budowlane rozpoczęto w 1964 roku, ale wstrzymano je z powodu rzekomych wad konstrukcyjnych. Te podejrzenia się nie potwierdziły, a budowę wznowiono po 1,5 roku. W 1965 r. w trakcie robót natknięto
się na wyeksploatowane tzw. bieda-szyby6
i na pustki po węglu wybranym metodami górniczymi w połowie XIX w. Pustki
te sięgały głębokości 35 m. Podczas wykopów pod fundamenty sali gimnastycznej odsłonięto złoża węgla wychodzące w tym rejonie niemal na powierzchnię. Pustki poeksploatacyjne wypełniono zastrzykami cementowymi pod ciśnieniem. Kanały do pokładów węgla przy fundamentach sali gimnastycznej zaplombowano, aby uniemożliwić samozapłon pokładu.
Jak głosi anegdota, Spodek powstawał
w tajemnicy przed Warszawą. Nie wiedzieli o niej urzędnicy z Warszawy, bo była wznoszona z własnych pieniędzy województwa. I dlatego przy każdej wizycie "oszczędnego jak wyschła szczapa Gomułki w Katowicach robiono wszystko, żeby trasa jego przejazdu, broń Boże, nie prowadziła
w najbliższej okolicy ronda, gdzie budowa trwała w najlepsze" - wspominał wiele lat temu w rozmowie ze mną Antoni Halor, nieżyjący już historyk.
W 1969 roku oddano do użytkowania halę lodową, a 8 maja 1971 roku otwarto cały obiekt.
Według pierwszych założeń, Spodek miał być znacznie większym kompleksem. Na etapie projektowania zaproponowano dwie dodatkowe pływalnie w kształcie ściętych stożków. Nigdy nie powstały.
”
Powszechne zastosowanie okładzin kamiennych
nie wynikało z chęci uzyskania bogatego wnętrza, ale często było koniecznością, gdy trzeba było zakrywać niestarannie wykonane płaszczyzny żelbetowe czy ceglane. Dlatego wnętrza te nie satysfakcjonują nas w pełni, bo nie zawsze są wynikiem naszych upodobań
Pisali architekci Maciej Gintowt i Maciej Krasiński
Konstrukcja Spodka oparta jest o zasadę tensegrity - wygląda, jak koło od roweru ułożone w poziomie. Twórca konstrukcji, prof. inż. Wacław Zalewski wykorzystał zasadę tensegrity (to połączenie dwóch angielskich słów: „tension” – naprężenie pochodzące od rozciągania oraz „integrity” – integralność).
Bo nietypowy kształt Spodka nie był kaprysem projektantów, a wynikał
z założeń konstrukcyjnych. Miały się tu odbywać imprezy sportowe i muzyczne, konieczny był więc owalny kształt
i określony układ widowni. Dodatkowo konstrukcja w kształcie ściętego stożka,
jak wyliczyli architekci, może wytrzymać wstrząsy górnicze.
Maciej Gintowt i Maciej Krasiński, projektanci Spodka:
Nie uniknęliśmy błędów
Trudno to sobie dziś wyobrazić, ale tuż po otwarciu Spodka autorzy projektu podzielili się taką refleksją: Niedawno oddany do użytku zespół widowiskowo-sportowy w Katowicach, mimo że na ogół przychylnie przyjęty, nam, którzy go projektowali
i uczestniczyli w jego budowie, nie pozwoli zapomnieć o błędach, przypadkowościach
i nieporadnościach, jakich nie potrafiliśmy lub nie mogliśmy uniknąć - podzielili się refleksją Maciej Gintowt i Maciej Krasński w magazynie Architektura nr 8-9 z 1972 roku. To było tuż po otwarciu hali. I dodali: - Przeżywa to chyba każdy architekt, który patrząc na swój zrealizowany projekt widzi w nim przede wszystkim to, czego widzieć by nie chciał. Wszystko to, co go w nim drażni, gniewa, co chciałby w nim zmienić, co mógł by zmienić, a czego już nie może dokonać - tak pisali o Spodku architekci.
Jak to możliwe, przecież od ponad 50 lat Spodek jest ikoną i nadal nie ma konkurenta!
- Stało się to dlatego, że wówczas ani my, ani inwestor, nie wiedzieliśmy, czego właściwie należy praktycznie oczekiwać
od tego typu wielozadaniowego obiektu - przyznali architekci.
O jakich błędach piszą? Np. o tym, że Spodek - jako cały kompleks - nie był zaplanowany na początku tak, jakim go znamy. - W czasie sporządzania projektu,
a nawet już w czasie budowy - program obiektu powiększał się i różnicował. Lodowisko treningowe otrzymało trybuny
i szatnie oraz komplet kabin dla sprawozdawców radia, TV. Powiększono płytę lodowiska oraz dodano kawiarnię. Dodano przychodnię. Byłoby dużo lepiej, gdyby program od początku obejmował wszystkie obecnie istniejące elementy
i obecną ich wielkość i zakres - ocenili Maciej Gintowt i Maciej Krasiński na łamach Architektury z 1972.
Mieli też refleksję o dachu. - Użyty na kopułę i dach tak szlachetny materiał, jak blacha miedziana i angielska papa pokryta miedzianą folią, nie patynują się na zielono, lecz tracą kolor i szarzeją. Ze znanych nam materiałów tylko chyba blacha z CORTEN-u użyta na łuskę misy i ścian lodowiska mogłaby zapewnić w tamtym klimacie nieco wyraźniejszy kolor - opisywali.
Z kolei efektem braków materiałowych
i niechlujstwa było użycie niektórych materiałów we wnętrzach Spodka: kamieni, cegły i drewna.
KLIKNIJ I WEJDŹ DO GALERII
Architekci przyznali też, że często spotykali się z zarzutem, który pojawia się też dziś. Mianowicie, że od strony ronda, nie widać kopuły Spodka. - Uważamy jednak, że kopuła mająca jedynie znaczenie jako doświetlenie wnętrza, nie jest elementem pierwszoplanowym - uważali.
- Są natomiast inne sprawy, które drażnią nas jako projektantów hali katowickiej: przypadkowe usytuowanie względem siebie hali i budynku administracyjnego DOKP oraz zestawienie bryły hali z bryłami zespołu wieżowców mieszkaniowych zbudowanych poza nią od strony północnej.
Te bryły walczą ze sobą i z walki tej żadna
z nich nie wychodzi zwycięsko - dodali.
Budynku DOKP7dziś już nie ma, ale zamiast niego obok Spodka jest kompleks KTW.
A wspomniane punktowce przy Ordona stoją i mają się dobrze. A Spodek?
Dorota Niećko: tekst
Agata Gumółka: koncepcja wizualna, layout
Karol Gruszka: producent, realizacja wideo, produkcja www
Skomasowana Jednostka Mieszkaniowa. Największy blok w Katowicach. Dziewięć punktowców złączonych w jeden budynek. Dziewięć adresów, od Korfantego 16 do 32, ale tylko trzy klatki. Korytarz długi na niemal 180 m można przemierzyć w całości tylko na trzech piętrach. 762 mieszkania na 15 piętrach, choć łącznie blok ma ich 17.
Całe piętro 1, czyli 3. kondygnacja to piętro techniczne. To tu są wszystkie instalacje, odprowadzenie ścieków, doprowadzenie wody, gazu, instalacje hydrantowe. Blok ma własne zasilanie i generator.
wysokości
32m
powierzchnia
użytkowa
15.386m2
miejsc
łącznie
11 016
sektorów
35
łusek
30tys
i 100 ton azbestu
W 2009 roku, gdy Spodek miał już niemal 40 lat, hala została poddana gruntownej modernizacji. Jednym z najważniejszych punktów modernizacji była wymiana łusek. W trakcie remontu ściągnięto ponad 30 tys. łusek wykonanych z tworzywa azbestowo-cementowego (to było 100 ton azbestu),
a dodatkowo zdemontowano ponad
11 tysięcy łusek z włókna szklanego.
Nowe łuski są aluminiowe i o wiele jaśniejsze. Spodek ma też zmodernizowane tarasy wokół hali oraz nowe nagłośnienia wewnątrz.